wtorek, 26 lutego 2013

Odcinek 349 - Scenki

Scenka 1.
Wiktoria i Przemek siedzą w pokoju, wchodzi Agata.
Agata: - Cześć.
W: - Pukałam do ciebie rano, myślałam, że z nami pójdziesz pobiegać.
A: - Może jutro. A tak w ogóle to jest zimna woda.
*Wiki i Przemek lekko zbulwersowani*
W: - Jak to, jeszcze nie włączyli?
W tym czasie do pokoju wchodzą Lenka z Witkiem, są skłóceni, a na oczach rezydentów dalej skaczą sobie do gardeł.
A: - Oni oboje są ode mnie z interny?
W: - Mhm.- Wiki przytakuje. -Właśnie poznałaś starszych kolegów.
P: - To tak jest właśnie, jak się łączy życie zawodowe z prywatnym... (nawiązuje do kłótni Latoszków).
W: - Ale że co?
P: - Ja bym cię nie puścił na staż.
W: - Kochanie, ja bym cię wcale nie pytała o zgodę...
A: - Przepraszam - wtrąca się Agata - ale udziela się wam?
W: - Masz rację. Dobra, mam pomysł, co zrobić z tym prysznicem, tylko musimy się szybko przebrać.
P: - Poczekaj, co? Zaraz przyjdę.
A: - Przepraszam, ale muszę być dzisiaj trochę wcześniej.
W: - No to pozdrów doktora Pawicę. - Na pytający wzrok Agaty, Wiki odpowiada: - Niezły jest. Myślę, że będzie ci się świetnie pod nim pracowało. - Wiki wychodzi.
P: (na ucho do Agaty) - Dowcipna jak zawsze.

__________________________________________________________

Scenka 2.
Wiki wchodzi do pokoju lekarskiego, jest tam Bożenka, która rozmawia przez telefon.
Bożenka: - Tak słucham?
W: - Wiktoria Consalida, rezydentka z chirurgii. Pamięta mnie p...
B: (przerywa w pół słowa) - Tak pamiętam.
W: - Nie ma jeszcze nikogo na rehabilitacji, prawda?
B: - Nie ma.
W: - Chcielibyśmy zobaczyć sprzęt.
B: - Jak przyjdzie rehabilitant, dobrze? - Bożenka próbuję uciąć rozmowę i wraca do telefonu.
W: - Wolelibyśmy teraz, potem będziemy mu tylko przeszkadzać, rozumie pani, nie chcemy już nikomu wchodzić w drogę... - jednak Wiki nie daje za wygraną.
Bożenka, zrezygnowana, mówi do słuchawki:
B: - Chwileczkę, czy może pan zaczekać, dobrze?
Ciężko wzdycha i złowrogo patrzy na Wiktorię. Wstaje i szybko podaje jej klucz. A młoda rezydentka, zadowolona, pewnym krokiem wychodzi z pokoju.

__________________________________________________________

Scenka 3.
Wiki leży w wannie, wchodzi Przemek, jest dopiero w przedsionku, więc nie widzi swojej dziewczyny.
W: - Zamykaj drzwi i chodź.
P: - Mhm, co jest? - dopiero teraz zobaczył nagą, rudowłosą dziewczynę, zanurzoną w pianie i seksownie wyciągającą nogę ponad poziom wody. Jest zszokowany tym, co zobaczył.
W: - Teoretycznie, mamy tutaj rehabilitację wodną... A jak dla nas - jacuzzi. No wyskakuj z tych ciuchów! Woda wystygnie, a poza tym za chwilę włączam bicze wodne...
Przemek nie traci ani chwili i od razu zdejmuje koszulkę.

__________________________________________________________

Scenka 4.
Wiktoria i Przemek wychodzą z sali rehabilitacyjnej, gdzie "oglądali sprzęt".
W: - Zgadzam się. Przy urazach więzadeł krzyżowych kolana, rehabilitacja przy użyciu laseroterapii i kąpiele parafinowe - wysoce wskazane.
P: - Nooo, o ile nie będzie przeciwwskazań w postaci krwiaka śródstawowego.
W: - Oddajemy klucze - mówi w kierunku pielęgniarki, która patrzy na nich z niedowierzaniem.
P: - Noo, ta sala do rehabilitacji... dobrze wyposażona.
W: - Tak, tak. Dziękujemy bardzo - pielęgniarka wciąż patrzy na nich podejrzliwie, więc Wiki dorzuca: - Przekażemy profesorowi Zybertowi, prawda? (do Przemka)

__________________________________________________________

Scenka 5.
Rezydenci na chirurgii idą korytarzem, z naprzeciwka nadchodzi Agata.
A: - Co tam macie?
P: - W zasadzie nic. Proste złamanie - podaje zdjęcie rentgenowskie Agacie.
W: - Ciesz się. Tylko dzięki temu dyrektor Tretter łaskawie (z naciskiem na to słowo) pozwolił nam założyć gips.
A: - Widzę, że program specjalnej troski objął nie tylko mnie.
W: - Taa. Traktują nas gorzej niż studentów.
P: - No bo myślą, że umiesz już na tyle dużo, że możesz komuś zaszkodzić.
W: - Przemek. Nie nauczysz się pomagać ludziom, jeżeli najpierw czegoś nie zrobisz.
P: - Chodź, założymy ten gips.
W: (z wyrzutem) - Wielkie halo.
P: - No ale to też musimy umieć robić.
A: - Zaraz do was dojdę, poinformuję tylko Pawicę - Agata odchodzi, a do rezydentów podchodzi Tretter.
Tretter: - Państwo gotowi?
W: - A pan dyrektor zamierza sprawdzać nawet, jak zakładamy gips?
T: - Oczywiście. Za to mi płacą..

__________________________________________________________

Scenka 6.
Rezydenci zakładają pacjentce gips.
P: - Nie za grubo? Żeby nie był za ciężki...
Tretter: - Nie przeszkadza? - do pacjentki.
Pacjentka: - Oprócz gipsu, nic. W porządku...
T: - Jak dla pani w porządku, to dla mnie też - Tretter posyła pacjentce szeroki uśmiech.
W: - Gotowe.
T: - Dobrze, proszę wypożyczyć kule dla pacjentki i pomóc jej przy pierwszych krokach, potem państwo mają wolne.
W: - Bardzo dziękujemy, panie dyrektorze, za te szczegółowe instrukcje. Bez tego byłoby nam naprawdę ciężko - Wiktoria mówi dosyć bezczelnie.

2 komentarze:

Dziękuję za każdy miły komentarz. Możecie mieć pewność, że odwdzięczę się tym samym :)